Pages

Rage Age...

Rage Age jest jedną z tych polskich  marek , której należy się uważnie przyglądać. Śledzę rozwój tego brandu od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem. I nie chodzi tu tylko o same ubrania (które są świetne), ale również o styl zarządzania firmą, strategię rozwoju i trzymanie się jasno wyznaczonych celów. Rafał Bauer wraz z Rafałem Czapulem, od podstaw stworzyli markę, która może być naszym "towarem eksportowym". Już w tym momencie salony Rage age znajdziecie w największych miastach kojarzonych z modą, jak Londyn, Milan, Madryt czy Tokio. W Polsce marka posiada obecnie 7 salonów. 
Co wyróżnia tę firmę spośród innych?! Przede wszystkim jakość (takich samych tkanin używa m.in. Versace czy Dolce & Gabbana) i to, że wszystkie ubrania szyte są w Polsce. Należy przy tym zauważyć, że Rege Age, to marka raczej luksusowa i ceny kształtują się na odpowiednim poziomie :)
Dzisiaj chciałbym się skupić na najnowszej kolekcji J/Z 2011, Rage Age Noir Story, która inspirowana jest komiksami noir, takich twórców jak Ed Burbaker, Frank Miller i Lee Bormejo. Trzeba przyznać, ze wszystkie te inspiracje widać na pierwszy rzut oka :)

Komiksowe inspiracje można zauważyć w kolorystyce kolekcji - czarno-biało-szaro-srebrne ubrania. Te dosyć monochromatyczne zestawienia zostały przełamane beżem, kobaltowo-atramentowym czy też butelkowo zielonym.

 

Innym ważnym akcentem w najnowszej kolekcji jest styl vintage - "reprezentowany" przez poszarpane, poplamione, sprane, czy pogniecione ubrania.  Dodatkowo atmosferę rodem z komiksów Franka Millera podkreślają akcenty punkowo-rockowe - ćwieki na koszulach, torbach, butach, czaszki (na koszulach i spinkach), glany w nowoczesnym wydaniu czy też. biker jacket.


Mocną stroną kolekcji mają być również buty. Pracując nad „Noir Story” Rage Age nawiązał współpracę z Bruno Bordese - kultowym twórcą obuwia, który pracuje dla m.in. Vivienne Westwood, Yoshi Yamamoto, Roberto Cavalli, czy Cesare Paciotti. Owocem tej współpracy są buty inspirowane motorowymi “BB Washed for Rage Age”. 



Trzeba przyznać, że kolekcja trzyma poziom. Poza ubraniami, bardzo podobają mi się zdjęcia, wybór lokalizacji do sesji oraz trafny dobór modela. Wszystkie te elementy współgrają ze sobą i idelanie oddają charakter całości. Pozostaje się cieszyć, ze mamy na polskim rynku firmę, która tak świadomie się roziwja, nawiązuje walkę o pozycję na rynku ze znanymi markami i do tego nie wstydzi się faktu, że jest "made in Poland".