Pages

Moby...Destroyed...

Destroyed  to ostatnio płyta, która zdecydowanie najczęściej gości na mojej "playliście". Niepokojąca i  usypiająca jednocześnie zabiera nas w podróż po różnych zakątkac globu. To płyta osobista, która powstała w hotelowych pokojach, poźną nocą, w przerwach między kolejnymi koncertami. To  niejako zaapis części życia artysty. 

Jak sam mówi : "Tytuł tego albumu wziął się z długotrwałych podróży - kiedy jesteś w trasie, nie masz ze sobą rzeczy, którymi oswajasz przestrzeń, które tworzą twój dom. Nie ma też przy tobie rodziny, przyjaciół, ludzie mówią w innym języku, jest inna kultura, inne ubrania... Będąc w rozjazdach, poruszasz się po obcych, anonimowych przestrzeniach. Masz wtedy wrażenie, że wszystko, co było ci bliskie, zostało zniszczone"
Czego się po niej spodziewać? Na pewno nie tanecznych przebojów i wielkich hitów w stylu  "Porcelain" czy  "Why Does My Heart Feel So Bad" (co nie oznacza, że utwory są gorsze). Destroyed to płyta, która nadaję się do samotnego słuchania, skłania do refleksji. Na płycie znajdziecie 15 klimatycznych utworów. Większość z nich to kompozycje w stylu chillout,ambient, downtempo. Polecam serdecznie.
Na koniec jeszcze jeden z moich ulubionych kawałków :