Sam nie wiem nawet od czego zacząć. Moja przygoda z Dexterem zaczęła się jakoś na początku 2007 roku. Wówczas kupiłem swój pierwszy numer miesięcznika "Film". Na jednej z ostatnich stron przeczytałem o podobno ciekawym serialu z nietuzinkową fabułą. U nas serial praktycznie nie był jeszcze znany, a w Stanach zakończyła się emisja pierwszego sezonu. Cóż - wielka moc internetu przyszła mi z pomocą :) Wystarczy trochę poszperać i wszystko można znaleźć.
Niektórzy mówią, że do Dextera przekonali się dopiero po kilku odcinkach. Ja załapałem bakcyla od pierwszych minut. Wszystko co wymyślono w tym serialu jest dla mnie świetne. Począwszy od samego głównego bohatera , przez scenariusz i muzykę po aktorów drugoplanowych i epizodycznych.
W ciągu dnia Dexter jest specjalistą od badania śladów krwi pracującym w laboratorium dla Wydziału Zabójstw w Miami. Pozornie nudna historia o dobrym, przykładnym glinie pomagającym w łapaniu psychopatów?! Otóż nie. Dexter skrywa w sobie mroczny sekret, który nigdy nie może wyjść na jaw, o którym wiedział tylko jego przybrany ojciec. Za maską ułożonego policjanta kryje się bowiem żądny krwi, perfekcyjny seryjny morderca. Sam główny bohater nazywa siebie "potworem". Nie zabija jednak przypadkowych osób, ma bowiem kodeks, który wpoił mu ojciec i którego zawsze się trzyma.
Mogłoby się wydawać, że nie sposób polubić bohatera, który jest psychopatycznym mordercą, a krew i zabijanie sprawiają, że czuje się lepiej. Nic bardziej mylnego. Ja od pierwszych odcinków jestem wielkim fanem i kibicem Dextera. Za każdym razem kiedy jest w niebezpieczeństwie trzymam kciuki za to, żeby go nie złapali. Nie sposób nie polubić jego poczucia humoru. Bezcenne wręcz są jego wstawki zza planu - monologi. Akcja toczy się w bardzo przemyślany i inteligenty sposób, nie ma tu przypadku. Każdy bohater wnosi do serialu nową jakość. Zresztą gra aktorska w tym serialu prezentuje najwyższą klasę. Każdy z aktorów zasługuje na gromkie brawa. Szkoda mi tylko Doakes - jednego z moich ulubionych bohaterów. Razem z Dexterem tworzyli wręcz nieprawdopodobny duet. Ich dialogi - jak dla mnie bomba :)
O tym jak lubię muzykę z Dextera niech świadczy fakt, że jeden z dzwonków w moim telefonie to główna ścieżka dźwiękowa z serialu :)
Nie będę pisał o minusach serialu - zawsze jakieś się znajdą - zwłaszcza w 3 serii - w zgodnej opinii fanów dotychczas najsłabszej. Zresztą krytyków jest dosyć;p
Dobra trochę się rozpisałem. Mam nadzieję, że jest więcej osób podzielających moją pasję i uwielbienie do Dextera. Z drugiej strony trzeba jasno zaznaczyć, że należy odróżnić fikcję od rzeczywistości i że w gruncie rzeczy nasz ulubiony seryjny morderca nie jest nikim innym niż mordercą zabijającym z zimną krwią.
Nie zmieni to faktu, że od 5 lat - kiedy wszyscy narzekają na październik, że początek roku akademickiego itp , ja z niecierpliwością wyczekuje kolejnego sezonu Dextera :)
W tym miejscu należy wspomnieć jeszcze o Jeffie Lindsayu - autorze książek na podstawie których Dexter powstal. Do tej pory miałem przyjemność przeczytać tylko 2 - w najbliższym czasie zamierzam to nadrobić - z 4 które do tej pory się ukazały. Polecam równie gorąco jak serial, tym bardziej, że podobieństwa z seriale występują tylko w 1 książce :)